
Tradycją chyba stało się, że migawki miesiąca wrzucam co dwa miesiące. A to dlatego, że niektóre miesiące są tak dla nas intensywne, że nie myślę się na pracy. Niestety jak to w życiu bywa, nie wszystko idzie tak sprawnie jakbyśmy sobie tego życzyli, a prace które miały zostać wykonane w kilka dni przeciągnęły się na długie tygodnie.
Marzec spędziliśmy głównie na wykonaniu kilku projektów DIY, których realizacje w pełnej krasie pojawią się za jakiś czas na blogu.
Prawie cały kwiecień spędziliśmy na przygotowanie terenu wokół domu pod sianie trawy. Oprócz przygotowań do Świąt Wielkanocnych, był to czas zadumy nad naszym ulotnym życiem.
Nikt nie ujął tego chyba lepiej jak ks. Jan Twardowski w swoim wierszu:
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza."
Przymiarki do pierwszego projektu DIY - półki chmurki i wieczorne śmieszki.
Próba sfotografowania kolejnego projektu DIY na bloga, która w rzeczywistości wyglądała jak na drugim zdjęciu :)

Panna buraczkiem malowana
Wieczorami po pracy mąż w garażu walczył z kolejnym wymysłem swe j małżonki.

Wiatrołap jest wizytówką domu. Niestety nasz jeszcze straszy, więc nadszedł czas na jego wykończenie i dobór odpowiedniego koloru.

W lutym cieszyliśmy się, że Oliwka samodzielnie już siedzi. A w marcu zaczęła stawać i ściągać wszystko co było w zasięgu jej ręki.

Metamorfoza komody.

5 kwietnia w końcu pozbyliśmy się wielkich dwóch kup ziemi, które zostały z kopania fundamentów.
Wyrównywanie terenu
Przygotowanie terenu pod sienie trawy
Bajeczki

Poranne "śniadanko" z tatą

Gdy mama robi obiad Oliwka bawi się w marynarza :)
Idziemy święcić pokarmy.

Dekoracja last minute - wykonana samodzielnie :D

Zabawy w chowanego
Wyczekiwanie deszczu...
I kto by pomyślał, że będziemy się cieszyć z załamania pogody i brzydkiej, deszczowej majówki :P
Teraz czekamy aż się zazieleni i ruszamy z płotem, by Biszkopt mógł się w końcu wybiegać. Następnie ruszam po basenik dla Oliwki i będziemy plażować przed domem :)
Przepiękny dom :) Ja mam nadzieję kolejne święta spędzić już w moim wymarzonym. Wynajęliśmy już z mężem niezbędne usługi dźwigowe i ruszamy z budową.
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia! Intensywny miesiąc za Wami :) Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIdealnie! Przepiękny dom, maluch, pies - wszystko takie ułożone i bajeczne :) Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńOjj takie projekty DIY lubię najbardziej! Dzięki temu Wasz dom jest bardziej Wasz, z waszymi pomysłami i realizacją - nikt takich nie bedzie miał ♥ Cudowne zdjęcia, na pewno będę oglądała je jeszcze nie raz! Dużo ciepła przesyłam :))
OdpowiedzUsuńPiękny dom i otoczenie, widać jak bardzo cieszy Was ten mały kawałek własnego świata. Po samych zdjęciach można stwierdzić pełnię szczęścia, a do tego funkcjonalną i ładną. Gratuluje!
OdpowiedzUsuń