Życie na budowie toczy się swoim własnym tempem, trochę ślimaczym jak dla mnie, ale jeszcze mieścimy się w normie. Zima w tym roku nie była łaskawa dla budujących, dlatego wybaczam wszystkie obsuwy terminów. Etap mamy już bardziej zaawansowany aniżeli na poniższych zdjęciach. Niestety mam straszne zaległości w fotorelacjach, ale po kolei...
Ostatnio pokazywałam Wam nasze fundamenty teraz przydałoby się pokazać dalszy etap. A więc czas na ściany parteru, które stoją już od dawna bo od listopada :P
W listopadzie Panowie z Taurona wyznaczyli miejsce, gdzie będzie stać skrzynka elektryczna. Radość ogromna bo mieli czas aż do sierpnia 2017r.
A w środku las...
Moje życie toczy się również wokół budowy. Wprawdzie nie wybieram jeszcze płytek, nie robię projektów wnętrz - chociaż może powinnam? Póki co skupiam się na rzeczach bardziej technicznych oraz szukaniu kolejnych wykonawców. Muszę również zaprzyjaźnić się z Excelem oraz polubić słowo "budżetowy". Dlatego też rzeczy bardziej przyjemne jak dekorowanie i urządzanie zostawiam na sam koniec, bo coś mi się zdaje, że Excel zweryfikuje moje marzenia, a pewne elementy do których wzdycham już od jakiegoś czasu okażą się nie budżetowe :(
ale fajnie :) już coś widać! chciałabym być na takim etapie ;))
OdpowiedzUsuńOj widać, widać. Obecnie robimy dach, więc niedługo wstawię kolejne zdjęcia :)
UsuńGratulacje! Najtrudniej zacząć, a to jeszcze przede mną:) Trzymam kciuki za dalsze etapy.!
OdpowiedzUsuńRacja najtrudniej zacząć i skończyć tak na tip top bo później funduszy już brakuje :P
UsuńJuz jest, ten etap cieszy bardzo :D nic nie dzieje sie tak szybko na budowie jak etap gdzie rosną mury. Jeszcze troche i to bedą wasze ciepłe kąty.
OdpowiedzUsuńNiestety strasznie mi się dłuży ten etap, mimo iż najbardziej widoczny. Mam nadzieję, że kolejne pójdą sprawniej, bo nie będą też tak uzależnione od kapryśnej pogody ;)
Usuńjejku kochana jakże się cieszę, że prace idą do przodu :) Pamiętam, że i mi strasznie dłużył się okres budowy :P Już tyle terminów na przeprowadzkę miałam :) Przed Wigilią, przed Wielkanocą a i tak wyszło inaczej :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam macie :) Pozdrawiam
Dokładnie tak to wygląda :P U mnie termin na "przed Wigilią" niby z zapasem, zobaczymy co wyjdzie :P
UsuńAle znajome fotki:) Błotko też znajome:) U nas bez kaloszy ani rusz! Widzę pewne podobieństwa pomiędzy naszymi budowami, bo my również zdecydowaliśmy się na okna narożne. Ale cały czas się zastanawiam jak one sprawdzą się w praktyce...
OdpowiedzUsuńElu jakie błotko? Toż to zdjęcia jak błotka jeszcze nie było :P. Teraz po zimie to było takie bagno, że nawet w kaloszach ciężko się chodziło, by ich nie zgubić. Ale teraz już wyschło. Okna nie mamy narożnego. Tam jest teraz wylany słupek, chociaż faktycznie zdjęcia są trochę mylne. Czekam niecierpliwie na relacje z Twojego placu boju ;)
Usuń