Drugą z kolei grecką wyspę jaka udało nam się zwiedzić to Thassos.
Byliśmy na niej w wrześniu 2014 r. Wyspa u nas mało znana i chyba niedoceniona.
By na nią dotrzeć trzeba płynąć promem ponieważ nie ma na niej lotniska, a
jakby nie było jest to dodatkowa atrakcja.



Z racji bliskości na wyspie spotkamy
głównie Rumunów i Bułgarów, którzy przyjeżdżają swoimi samochodami. Wyspa jest
piękna, zielona, słynie z wydobycia marmuru, który nadaje wodzie piękny
szmaragdowy kolor. Jednak pogoda nie jest tu już tak pewna jak na Rodos.
Podczas naszego dwutygodniowego pobytu zdarzyła się burza, która narobiła dużo
zniszczeń, które możecie zobaczyć na zdjęciach. Wprawdzie nie zepsuło nam to
pobytu, ale morze już nie było takie czyste i zrezygnowaliśmy np. z jechania
nad Giolę ponieważ została ona zabłocona. To wszystko wydarzyło się w połowie
naszego pobytu, więc mieliśmy czas zobaczyć wyspę w pełnej jej klasie, co
niestety nie wszystkim było dane. Oczywiście to co się wydarzyło to był
przypadek, który nie zdarza się co roku. Wydarzenie to dość aktywnie pokazywały
TV rumuńskie i bułgarskie. W Polsce nic na ten temat nie mówiono.
 |
Plaża Tripiti wypłukana na jakieś 2m wysokości |
 |
Na tym zdjęciu widać jak mocny to był nurt, że aż skuter wepchnęło pod samochód. |
 |
Tak wypłukało drogę. To był zaparkowany samochód. |
 |
To nie rzeka a ulica. Szkoda było stracić choć jeden dzień, więc buty w dłoń i idziemy. |
Miejscowość w której zatrzymaliśmy się to Tripiti. Tym razem była to
miejscowość bardzo przemyślana. Tripiti słynie
z najpiękniejszej plaży na Thassos, chociaż nie moim zdaniem :P Plaża
wprawdzie ładna, głęboka i piaszczysta, ale czy najpiękniejsza?



Od naszego
hotelu Green Bay, który był praktycznie przy samej plaży, było jednak dosyć daleko do
cywilizacji. Trzeba było maszerować ok 1h, większość wzdłuż plaży, ale był też
odcinek, którym się szło po ulicy bez chodnika. W dzień nie był to dla nas
żaden problem, natomiast wieczorem była to wycieczka z przygodami :P Hotel był
odnowiony, dzięki czemu pokoje w ogóle nie przypominały tych, na które się
nastawiłam - oczywiście na ogromny +. Hotel Green Bay prowadzony przez rodzinę, zawsze
czysto, córka właścicieli trochę mówi po polsku, ponieważ głównymi gośćmi są
Polacy i Czesi. Jedzenie średnie, jak na moje gusta. Do wyboru były zawsze 2
dania, na które decydowaliśmy się podczas śniadania (były zapisy), do tego zupa
i deser w postaci budyniu, owoców lub galaretki. Jakby była możliwość to
wzięlibyśmy tylko śniadania.
Tym razem wzięliśmy opcję wyżywienia z obiadokolacją, dzięki czemu
odwiedziliśmy kilka świetnych Tawern. Z całego serca mogę polecić tawernę
„Gorge”, która prowadzi w własnej osobie. Jedzenie pyszne, np. sałatka z
tuńczykiem, szybka i miła obsługa. Gorge również nie doliczy Wam chlebowego, zawsze
czymś na koniec poczęstuje, no i ceny są niższe od tych w karcie.
 |
George w własnej osobie :) |
Mogę polecić
również tawernę Pirofani przy plaży Tripiti - jedzenie również pyszne, ale gorzej z
obsługą i zawsze doliczają kilka euro do rachunku.
Jest jeszcze jedna Tawerna
właśnie między Tripiti a Limenarią, która poznacie po suszących się ośmiornicach,
którą chcieliśmy spróbować, ale niestety nie udało nam się do niej wbić, bo
zawsze było tyle ludzi.
Na Thassos skorzystaliśmy z dwóch wycieczek zorganizowanych przez biuro
Itaki. Pierwsza z nich to wycieczka dookoła wyspy. I o ile faktycznie
zobaczyliśmy dużo ciekawych miejsc, do których pewnie sami byśmy nie trafili,
to z wycieczki byliśmy średnio zadowoleni ze względu na jej tempo. Mieliśmy
wrażenie, że celem pilotki jest zaprowadzenie nas do polecanych przez nią
lokalnych sklepików by zostawić tam trochę grosza. Miejsca, które odwiedziliśmy
w ramach wycieczki to:
- stolica wyspy Limenas w którym znajduje się muzeum archeologiczne
- Panagia
- Aliki, przepiękna miejscowość z szmaragdowym morzem, gdzie wydobywano marmur
- Monastyr, czyli klasztor Archanioła Michała, gdzie przechowywana jest najcenniejsza relikwia wyspy – gwóźdź, którym przybita była do krzyża prawa ręka Jezusa Chrystusa
 |
Aby wejść do klasztoru wymagany jest odpowiedni strój. Jeżeli takiego nie macie to zostaniecie przyodziani w takie cudo :) |
Drugą wycieczkę jaką mieliśmy wykupiona to rejs statkiem. I o ile tu
byłam sceptycznie nastawiona, bo wycieczka opiera się głównie na pływaniu, a ja
(aż wstyd się przyznać), ale nie umiem, to bardzo nam się podobała ta wersja
wypoczynku. Można było zobaczyć wyspę z innej perspektywy, niedostępnej od
strony lądu.
 |
W cenie był taki o to posiłek :P |
 |
Można było łowić ryby :) |
 |
I nieoczekiwana niespodzianka - foka |
Oprócz zorganizowanych wycieczek zdecydowaliśmy się na podróż autobusem
do Theologos. Przepiękne miasto, z niepowtarzalnym wiejskim klimatem, trochę
opustoszałe, ale czujemy się tam jakbyśmy się cofnęli o kilkaset lat. Naprawdę
warto tam pojechać i trochę pospacerować kamiennymi uliczkami.














Podsumowując z całego serca polecam Thassos, szczególnie osobom, które
chcą wypocząć, wyciszyć się i nacieszyć
oczy pięknymi widokami. Polecam również zatrzymać się w mieście Limenaria, z
pewnością jest to najbardziej urokliwe miejsce na całej wyspie. Jedynie czego
mi brakowało to trochę większej ilości ludzi, bo żal było patrzeć na pustawe
tawerny, ale może dlatego też wyspa ta zachowała jeszcze swoją dziewiczość?
 |
Urocza zatoka z jaskinią zdobyta. Znajduje się ona za portem w Limenarii, ale dostać się do niej nie jest tak łatwo :P |
 |
Plaża Metalia |
 |
Piece hutnicze na plaży Metalia |
 |
Krąg z bloków marmurowych na wzgórzu Limenarii |
 |
Widok na krąg od strony morza |
 |
Port w Limenarii |
 |
Życie podwodne nie jest imponujące |
 |
Że niby reklama tawerny |
 |
W drodze z Limenarii do Pefkari |
 |
Na drodze z Tripiti do Limenarii |
 |
Limenaria wieczorową porą |
 |
Wszędobylskie koty |
 |
Przepiękna bugenwilla |
 |
Widok na górę Athos |
 |
W miejscach mało uczęszczanych trzeba uważać na jeżowce |
Tak jak poprzednio - wszystkie fotografie bez obróbki, ale wykonywane już innym (nowszym) aparatem. Jednak mimo wszystko nie oddają faktycznego piękna tego miejsca.
Piękne widoki i cudowne kolory Was otaczały :) Szkoda, że ta burza popsuła Wam plany. My na razie możemy jedynie pomarzyć o takich wojażach w ciepłe strony, dlatego z wielką przyjemnością przeczytałam Toje sprawozdanie. Jestem takim zmarzluchem, że najchętniej zamieszkałabym gdzieś w ciepłych krajach na stałe ;) Woda ma rzeczywiście niesamowity kolor, a patrząc na tamtejsze jedzenie poczułam już lekki głód ;)
OdpowiedzUsuńKochana mam nadzieję, że niedługo uda Wam się pojechać odpocząć w cieplejsze rejony :) Szczerze mówiąc to takie wyjazdy wychodzą nas taniej niż wakacje w Polsce. Z wysp greckich na jakich byliśmy najbardziej polecam Thassos. A burza nie popsuła nam planów, może jedynie trochę pozmieniała, ponieważ należmy do ludzi co na wakacjach nie marudzą, a raczej czerpią pełnymi garściami :P Jedzenie pyszne. Potrawy na zdjęciach może tak nie wyglądają, ale wierz mi, że jedzenie tam to poezja.
UsuńRównież jestem wielkim zmarzluchem :) Przechodząc obok witryny agencji nieruchomości w Grecji patrzyłam na oferty sprzedaży domów. I wiesz co? Ceny niższe niż w Polsce...
W takim razie kupujemy dom w Grecji ;)
Usuń