Tą
wyspę odwiedziliśmy w wrześniu 2012r. Jako, że było to już dość
dawno, spędziliśmy tam tylko tydzień oraz mieliśmy all inclusive,
nie będę nic polecać. Za to przedstawię Wam wyspę, pokażę
miejsca warte odwiedzenia oraz opiszę nasze wrażenia.
Tak
przypadło, że Rodos odwiedziliśmy po tzw. kryzysie greckim. Jadąc
z lotniska do hotelu zastaliśmy niezbyt przyjemne dla oka widoki.
Opuszczone budynki, niedokończone budowle, śmieci - wówczas
zadawałam sobie pytania: „Gdzie my w ogóle przyjechaliśmy?”, „Jak to wyglądało przed kryzysem?”. Było to moje pierwsze
zderzenie z Grecją, którą wyobrażałam sobie zupełnie inaczej: „Gdzie te piękne nadmorskie wille?”. Otóż kryzys na Grecję, a w
szczególności na jej wyspy, nie miał wielkiego wpływu i przed nim
wyglądało to tak samo. Tacy są Grecy. Nie dbają o to, czym ich
natura obdarzyła, ale zwróćcie uwagę, że nie dali się też
wykupić przez Niemców jak np. Hiszpania oddała Majorkę, na której
nie zaznacie hiszpańskiego klimatu.
W
końcu dotarliśmy do celu. Miejscowość w której zatrzymaliśmy
się to Kolymbia. Znajduje się na zachodnim wybrzeżu wyspy.
Miejscowość trochę przypadkowa, ale bardzo przypadła nam do
gustu. Wybierając wczasy, nie zgłębialiśmy tematu, jedynie
czytaliśmy opinie odnośnie hotelu i w sumie tyle. Cieszyliśmy się
na wyjazd bez wielkich oczekiwań. Nowy kraj, nowa kultura, ciepło,
czyste morze- czego chcieć więcej.
Mogę
polecić tą miejscowość i hotel w którym się zatrzymaliśmy –
Delfinia Resort, ale jako, że trochę czasu już upłynęło, to
warto sprawdzić świeże opinie. Mogę powiedzieć, że wówczas
jedzenie było naprawdę pyszne, lepsze niż w polecanej tawernie.
Bardzo duży wybór, plus dużo dań tradycyjnych. Można było
zasmakować Grecji. W hotelu było czysto, zadbany basen z
ratownikiem oraz od 10 do 18 były animacje dla dzieci i dorosłych,
co nam akurat średnio odpowiadało, bo czasami na siłę animatorzy
szukali ludzi do zabawy.
Kolymbia
to nieduża miejscowość, ale mimo tego znajduje się tam sporo
sklepików z pamiątkami oraz tawern, niestety raczej opustoszałych
ponieważ większość hoteli oferuje tylko opcję z all inclusive.
Jest to też dobre miejsce wypadowe, bo nawet autobusem dojedziemy do
największych atrakcji wyspy. Plaża żwirowa, a morze od strony
zachodniej wyspy jest wyjątkowo spokojne. Nigdzie się tak nie
wymoczyłam, jak właśnie na Rodos.
Zwiedzać
wyspę można na różne sposoby. Można skorzystać z autobusów
publicznych – takim sposobem dotarliśmy do miasta Rodos. Miasto
zwiedzaliśmy na własną rękę, a mapa była naszym przewodnikiem.
Miasto piękne z wieloma zabytkami, ale brakowało mi kogoś, kto by
mi poopowiadał o tym co oglądałam. Osoby, które by chciały w tej
miejscowości wynająć hotel przestrzegam, że wieje tam
niemiłosiernie.
By
zwiedzić wyspę można wynająć samochód, skuter, quad lub wykupić
wycieczkę. My skorzystaliśmy z tej ostatniej opcji i wykupiliśmy w
biurze Itaka wycieczkę dookoła wyspy. Z pewnością jest to droższa
opcja niż zwiedzanie na własną rękę, ale bardzo byliśmy
zadowoleni z tego wyboru. Mieliśmy przemiłą pilotkę, która
mieszka na stałe na wyspie od kilku lat, przez co jej opowiadania
nie były suchym, wyuczonym tekstem. Oprowadziła nas po największych
atrakcjach wyspy bez pośpiechu, jak to czasami bywa na tego typu
wycieczkach. No i poznaliśmy przesympatycznych ludzi z innego hotelu
w czym pomógł suto zakrapiany winem obiad w polecanej przez Itakę
tawern.
Miejsca,
które obejmowała wycieczka to:
- Dolina Motyli – miejsce, do którego trafia, chyba każdy
odwiedzający wyspę. Można tam odetchnąć od upałów i poczuć,
jak naprawdę różnorodna jest wyspa.
- Kamiros - oprócz starożytnych ruin miasta czekają Was tam piękne widoki
Jedną
z atrakcji wycieczki była degustacja wina z późniejszą
możliwością zakupu. W tym roku co byliśmy, wino Efreni zdobyło
międzynarodową nagrodę i muszę przyznać, że było to najlepsze
wino jakie do tej pory piłam. Wówczas butelka tego wina kosztowała
15 euro.
Jedynie
z braku już czasu nie udało nam się zwiedzić miasta Lindos, nad
czym bardzo ubolewam, ale za to mam pretekst by jeszcze kiedyś tam
wrócić :) Jeżeli wybierzecie się na Rodos, to nie popełnijcie
mojego błędu i koniecznie zobaczcie to miasto.
Podsumowując,
osobiście polecam wyspę Rodos, która jest taką kwintesencja
Grecji z jej zaletami i wadami, ale piękne widoki oraz mnogość
zabytków na pewno uatrakcyjnią Wasz wyjazd. Do tego ciepłe,
czyste, spokojne morze, piękna pogoda i pyszne jedzenie – czego
chcieć więcej?
Pamiętajcie, że zdjęcia są z 2012r. Zdjęcia bez obróbki oraz były wykonywane były starym kiepskim aparatem.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń