Trudno w to uwierzyć, ale dziś właśnie mija rok od wbicia przysłowiowej łopaty. A dokładniej rok od dnia w którym geodeta wytyczył budynek. Później machina ruszyła. Nie powiem, że było łatwo. Budowa domu była przeplatana łzami zarówno szczęścia, gdy dom rósł w oczach i mówiliśmy sobie jest dobrze, tak jak miało być, jak i złości, bo równocześnie było wiele chwil o których zwyczajnie chcielibyśmy zapomnieć.
Zapraszam na spam zdjęciowy.
![]() |
październik-listopad |
Pierwsze zdjęcie było zrobione dokładnie 6 października. Wprawdzie budowa miała zacząć się w wrześniu, ale jak widać już na starcie zaliczyliśmy obsuwę. Cały październik zeszło na wyjście z ziemi. Później w kilka dni powstały wszystkie mury parteru i ekipa przystąpiła do deskowania pod strop monolityczny. Oczywiście była konsternacja czy wstrzymujemy budowę na okres zimowy, czy ryzykujemy i lecimy dalej.
![]() |
grudzień-styczeń |
W grudniu był robiony strop. Na kilka dni zrobiło się cieplej i można było zalać strop betonem. Później nerwowe oglądanie prognoz na najbliższe dni -czy strop zdąży stwardnieć przed uderzeniem zimy? Uff udało się. Mrozy przyszły tydzień później.
![]() |
luty-marzec |
Cały styczeń strop sobie spokojnie dojrzewał. My tylko co jakiś czas jechaliśmy obejrzeć czy wszystko w porządku, czy nic nie pęka. W lutym gdy tylko pogoda pozwalała powoli powstawały mury piętra. A w marcu pojawił się długo wyczekiwany zarys dachu i ścianki działowe. W końcu mogliśmy zobaczyć jak faktycznie duże będą pomieszczenia.
![]() |
kwiecień-maj |
W kwietniu mieliśmy już skończony dach, zamontowane okna, drzwi i bramę garażową. Czyli w pełni cieszyliśmy się SSZ. Następnie wykonywane były instalacje wewnętrzne. Pierwsze roztopy podniosły nam trochę ciśnienie krwi. Na całe szczęście w ostatniej chwili przestało padać, zanim woda weszła do budynku.
![]() |
czerwiec-lipiec |
Czerwiec i lipiec spędziliśmy na wykonaniu tynków wewnętrznych, instalacji pod rekuperację, odkurzacz centralny, ogrzewanie podłogowe by zwieńczyć ten etap wylewkami.
![]() |
sierpień-wrzesień |
Po wylewkach znów przerwa technologiczna i podlewanie betonu. A że jeszcze wtedy nie dorobiliśmy się wody, to setki litrów wody nosiliśmy w wiaderkach. Dopiero w sierpniu mieliśmy trochę czasu by pojeździć za płytkami, schodami, panelami...W wrześniu weszła ekipa od ocieplenia i elewacji, mąż zaczął ocieplać dach i wykonywać milion innych "drobnych" prac niezbędnych do zamieszkania.
A dziś? lecimy dalej. Wprawdzie szybko robi się ciemno a naturalne światło jest niezbędne do wykonania niektórych prac przez co prace nie idą też takim tempem jakim byśmy chcieli. Jednak plan przeprowadzki jeszcze w tym roku nadal jest aktualny :)
Dokładniej opisane wszystkie etapy z budowy naszego wymarzonego Homekoncept-1 znajdziecie TUTAJ
super :D zazdroszczę i gratuluję :) nam się wszystko trochę opóźniło przez projekt i pozwolenie na budowę, ale latem przyszłego roku chcemy już lecieć aż do dachu :) oby się udało :P
OdpowiedzUsuńKasiu przynajmniej masz więcej czasu na zaplanowanie wszystkiego, bo jak budowa ruszy i idzie sprawnie to nie ma wiele czasu na wybory i projekty. Wiem po sobie. Dobrze, że wiedziałam w większości przypadków czego chcę bo inaczej szliby my na żywioł :P
UsuńJestem pod wrażeniem zarówno prac jak i bloga. Ujmujące jest, że dzielisz się tym wszystkim, a to bezcenna wiedza dla tych, którzy zamierzają budować swoje cztery kąty. Mam nadzieję, że ja również niebawem skorzystam, zatem będę zaglądać z pewnością. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło niezwykła Kobieto :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za te ciepłe słowa :) i mam nadzieję, że będziesz wpadać do mnie częściej :D
UsuńGratuluję! Idziecie jak burza! Fajnie się czyta takie roczne zestawienie, ale tylko ci, co maja z tym do czynienia na co dzień, wiedzą dokładnie ile wysiłku to kosztuje... Ja mam takie chwile, że mam już serdecznie dość tej budowy i zastanawiam się wtedy, dlaczego nie kupiliśmy po prostu większego mieszkania... Ale tak jak piszesz, chwile słabości są przeplatane radościami, gdy uda się "zaliczyć" kolejny etap:)
OdpowiedzUsuńU nas właśnie kończą się prace związane z elewacją i panowie zaczęli kłaść nam płytki w łazienkach. Hura!! Ale tak jak piszesz, na budowie zawsze jest milion prac do wykonania, a dni robią się coraz krótsze. Trzymam kciuki za Waszą przeprowadzkę na święta:) My odpuściliśmy, choć mąż cały czas twierdzi, że Boże Narodzenie w nowym domu jest realne. Ja jednak chcę urodzić na "starych śmieciach". Podejrzewam, że na koniec ciąży będę tez marzyła o świętym spokoju, a nie o życiu "na wariackich papierach" (już o tym marzę!)Pozdrawiam
Widzę Elu, że jesteśmy na podobnym etapie. U nas również panowie robią elewację, a teść kładzie kafelki w łazience. Niestety większość pozostałych prac spada na męża, a ma on tylko dwie ręce i wątłego pomocnika w mojej osobie :P U nas przeprowadzka w tym roku to mus, ale my jesteśmy tylko we dwoje i niedoróbki nie będą nam przeszkadzać, a zawsze zaoszczędzimy sporo czasu na dojazdach.
UsuńU Was widzę, że te święta będą wyjątkowe. Życzę zdrówka dla Ciebie i Dzidziusia. W takiej sytuacji budowa spada na drugi plan :)
Pozdrawiam :)
Wszystko super, tylko dlaczego porotherm? ��
OdpowiedzUsuńNie ma materiału idealnego. Po przestudiowaniu wad i zalet oraz rozmów z innymi osobami wybraliśmy właśnie ten system. Może kiedyś powstanie wpis porównujący rożne technologie. Zaś niebawem napiszę coś więcej o dryfix.
UsuńJa właśnie też jestem w momencie trwania budowy domku. Mam bardzo podobny projekt :) Nie ma to jak domy w nowoczesnym i funkcjonalnym stylu. Wasz jest naprawdę świetny! Ciekawy blog. Fajnie że ktoś czymś takim w tak szczegółowy sposób się dzieli z innymi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam :)
UsuńEfekty widać gołym okiem, można powiedzieć że to już prawie końcówka:) Mam nadzieję, że w tym roku jeszcze wam się uda przeprowadzić do nowego domu.
OdpowiedzUsuńOby, oby :P Dziękuję :)
UsuńŁadny projekt domu wybraliście. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać wpisu w którym znajdą się zdjęcia domu od środka. Widać że już prawie koniec budowy. Wnętrza również zabiorą masę czasu. Potem jeszcze ogród.. :) Czekam na kolejne wpisy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMasz rację - wnętrza i ogród zajmują mnóstwo czasu, więc mam tematów na wpisy na najbliższe kilka lat :P
Bardzo mi się podoba ten domek. Niby taki w miarę standardowy, a ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda. Miło popatrzeć jak powstaje coś z niczego :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za ukończenie inwestycji. Pozdrawiam :)
Za każdym razem zachwycam się Twoim stylem, wartością przekazanych informacji.
OdpowiedzUsuńTeraz też pięknym domkiem:)
Pisałaś kiedyś, że nie lubisz przysłowia o coraz doskonalszym budowaniu domu dla nieprzyjaciół i przyjaciół.
A Ty, czy zmieniłabyś coś, którąś z decyzji, gdybyś budowała jeszcze raz? Czy to za wcześnie, czy po prostu jesteś zadowolona z wyborów?
Bardzo mi miło 🙈
UsuńWiększość rzeczy miałam przemyślanych przed budową, drobne korekty wprowadzałam na bierząco. Z wprowadzonych zmian jestem zadowolona. Oczywiście pewnie nie wszystko jest idealnie, ale dom przynajmniej jest tym drugim z przysłowia 😜 Teraz jest trochę za wcześnie by mówić, co bym zmieniłam a z czego jestem zadowolona. Po jakimś czasie od zamieszkania pewnie pojawi sie taki post typu hity i kity. Już teraz zaczynam sobie go przygotowywać, żeby niczego nie pominąć, o niczym nie zapomnieć 😜 być może zmienię za jakiś czas zdanie o tych rzeczach. Jednak staram się podejmować świadome decyzje i niczego nie żałować 😉
Na zdjęciach to wygląda, jakby bardzo szybko poszła cała budowa. Jednak znam to z doświadczenia i wiem, że tak pięknie nie jest - czasu wymaga cały proces.
OdpowiedzUsuńGratulacje pięknego domu. Wiadomo, że trzeba dużo zrobić, aby wybudować dom. Tobie wyszło to świetnie. Życzę dalszych sukcesów i pięknych pomysłów. ;)
OdpowiedzUsuńInspiracja to podstawa:)
OdpowiedzUsuńBudowa domu kosztuje bardzo dużo czasu i pieniędzy. Ceny działek, materiałów czy robocizny co roku idą do góry... Jednak jest to inwestycja na całe życie, a satysfakcja ogromna. Przez rok zrobiliście już bardzo dużo, wiadomo że były cięższe momenty, ale efekty widać. Te zdjęcia kiedyś będą świetną pamiątką. Kiedyś jak je obejrzycie to powiecie sobie, że było warto! ;)
OdpowiedzUsuń